Monthly Archives: maj 2016

Mag odziany w rdzawa szatę stanął u wrót niewielkiego cmentarza. Wciągnął w płuca Chłodne powietrze poranka. Mentor nie przydzielił mu trudnego zadania, właściwie artefakt miał wykonać większość za niego. Znajdował się blisko osady, ktoś mógłby dostrzec rozbłyski na wciąż szarym niebie. Ktoś mógłby się tym zainteresować.
rdzawy-1
Pchnął stara skrzypiącą furtę i wkroczył na teren cmentarza. Nieumarli flegmatycznie maszerowali bez celu w różnych kierunkach. Żadne blade oko nawet nie zwróciło się w jego stronę. Neofita poczuł ulgę. Wyjął z sakwy artefakt. Czuł jego aurę, czuł ciepło przyjemnie rozgrzewające dłoń. Rozpoczął rytuał.
rdzawy-2

Każde kolejne słowo wymawiał coraz głośniej i z większą pasją. Moc artefaktu odurzyła go. Po chwili wydawało mu się, że jest już tylko obserwatorem całej sytuacji. Wszystkie gesty przychodziły mu teraz niezwykle naturalnie. Dotknął kamieniem kamiennej płyty rysując runiczne znaki. Gdy wykrzyczał ostatnie słowa stracił przytomność…

… Gdy świadomość powróciła czuł ból, głód i zmęczenie. Po pozycji słońca zorientował się iż odpłynął góra na pół klepsydry jednak zmęczenie organizmu odpowiadało co najmniej całodziennemu wysiłkowi fizycznemu. Dopiero po chwili zorientował się jak bardzo zmieniło się miejsce wokół niego. Ekscytacja tym czego dokonał ożywiła go nieco. Schował artefakt z powrotem do sakwy i ruszył na spotkanie ze swym mentorem.