elf

Wygląd
Elfy są podobne do ludzi. Charakteryzują się lekką budową ciała, ostrymi, lecz harmonijnymi rysami twarzy oraz spiczasto zakończonymi uszami.

Kolor skóry
Dowolny – jasna karnacja.

Włosy
Wszystkie fryzury poza mohawkiem, irokezem, krisną i łysiną. Brak zarostu.

Język
Mowa elfów.

Społeczeństwo
Elfy bardzo często żyją wśród ludzi. Te zasymilowane elfy są nazywane przez swych braci Avari. Jednakże większość elfów żyje w zamkniętych społecznościach, często ukrytych przed innymi rasami. Wśród nich nie występują żadne podziały. Chociaż posiadają swych władców i elitę, to wszyscy są równi wobec ustanowionych praw.

Boski opiekun
Ahn’bys

Wierzenia
Elfy nie uznają sformalizowanej religii i nie budują świątyń. Szczególne miejsce w sercach elfów zajmuje Iluvatar, jako Stworzyciel, przez ludzi zwany także jako Ahn’bys. Nienawidzą Netherila z powodu jego klątwy. Nienawiścią obdarzają również Lloth, która wspiera mroczne elfy od czasów wojny z elfami. Resztę bogów albo traktują z szacunkiem, albo z rezerwą – jednak ich nie czczą.

Historia
Elfy zrodziły się w tym samym czasie, gdy inne rasy pierworodne. W nich również Ahnbys dostrzegł ducha w zamierzchłych czasach, kiedy przemierzał krainy Pierwszego Świata. To Elfy pierwsze wymyśliły mowę. Opowiada o tym wiele legend o Ithril – tej, która nazwala Stwórcę. Ona to, według przekazów, spostrzegłszy Pana Panów wyrzekła słowo Ahnbys. Pierwsze słowo w elfim języku i pierwsze słowo w ogóle. Z powodu różnic w wyglądzie Pierworodni podzielili się – wtedy to wysmukli o szpiczastych uszach nazwali siebie elfami. Był to początek potężnej i pięknej rasy.Elfy posiadły wielki talent i zrozumienie natury. Szybko nauczyły się korzystać z jej darów w sposób nie naruszający naturalnej równowagi. Gdy inni Pierworodni zaczęli ujarzmiać przyrodę, elfy nie rozumiejąc ich postępowania oddzieliły się od wspólnoty. Powędrowały ku sercu wielkich lasów. Rozprzestrzeniły się szybko zakładając osady w leśnych ostępach, które zapewniały im schronienie. W tych też czasach elfy opanowały tajniki elfiej magii. Ithril cieszyła się wśród nich największa łaską Ahnbysa, została zatem obwołana władczynią wszystkich elfów. Stanowiła symbol jedności i autorytet moralny dla rozproszonej społeczności. Jedynie grupa elfów o wojowniczych charakterach, której przewodziła siostra Ithril – Illirivel, nie chciała żyć w harmonii z innymi Pierworodnymi. Uważały one elfy za najbardziej godne władania wszystkimi rasami. Wkrótce potem elfy Illirivel pokłóciwszy się z pobratymcami odeszły w najdziksze i najdalsze lasy południa.Gdy nadszedł Czas Netherila skończył się szczęśliwy dla elfów okres. Cale ich osady wymierały na straszliwą zarazę roznoszoną przez ludzi. Zaraza uderzyła w samo serce elfiego świata, zmarła nawet królowa Ithril. Przerażone i pozbawione światła swej władczyni, elfy wycofały się do potężnej twierdzy Dolennost w głębokich lasach, pilnie strzegąc by nikt nigdy nie poznał jej lokalizacji. Dolennost znajdowała się na kontynencie na zachód od tego, gdzie powstało Królestwo ludzkie i był kompletnie odcięty od świata przez wiele lat.Kultura elfów przeżywała swój rozkwit. Taki rozwój przyniósł również pogrążenie w dekadencji i zadufanie we własne siły. Pojawiły się glosy, by wykorzystać moc Netherila przeciw reszcie Pierworodnych – usunąć źródło zarazy za jej pomocą. Przyśpieszyć to, co w ich mniemaniu nieuchronne i odebrać dzikim plemionom ludzkim dawne ziemie elfów. Jednak syn Ithril – Aistalon, który po jej śmierci stał się władcą i najwyższym kapłanem, był zdecydowanie temu przeciwny. Zakazał badań nad mocą Netherila pod groźbą kary śmierci. Nie powstrzymało to jednakże grupy zapaleńców, którzy w sekrecie prowadzili eksperymenty nad energia śmierci, ukryci w głębokich jaskiniach pod twierdzą. A był wśród nich również brat władcy, Elrohir. Prędko elfy wpadły w szpony Netherila, a ten postanowił ich wykorzystać. W zamian za boską cześć, obdarzył ich wiedzą o wykorzystaniu energii śmierci. Dar tak potężny rozbudził w garstce wyznawców Netherila żądze władzy, dominacji nad innymi istotami. Ich dusze odwróciły się od światła Ahnbysa. Elrohir korzystając z nowo poznanej wiedzy podstępem zabił swego brata, gdy ten ucztował. Następnie obwołał siebie królem. Elfy nie chciały słuchać okrutnego władcy, jednak nie śmiały sprzeciwić się królowi z rodu Ithril.Elrohir gromadził wokół siebie inne elfy, kusząc je władzą i mocą, jaką mogły łatwo zdobyć. Groza śmierci zawisła nad Dolennost. Coraz częściej szeptano, że Elrohir potajemnie odprawia straszliwe rytuały. Władca zaś dłużej nie zwlekał z rozpoczęciem realizacji swoich planów względem innych Pierworodnych. Niebawem z Dolennostu wymaszerowała elfia armia pod dowództwem samego Elrohira. Ruszyła ku górom na zachodzie niszcząc po drodze osiedla plemion ludzkich. Ludzie uciekali w popłochu przed wojownikami elfów. Jedynie dzielne krasnoludzkie klany z gór zachodnich stawiały zaciekły opór. Krasnoludy były jednak zbyt nieliczne, aby odnosić jakieś większe sukcesy. Te walki właśnie stały się głównym powodem nienawiści krasnoludów do całego elfiego rodu, albowiem opowieści o nich docierały do wszystkich klanów w Pierwszym Świecie i ciągle przekazywane są ustnie z pokolenia na pokolenie. Tymczasem w Dolennost, wśród elfów narastały niepokoje. Wszyscy mieli dość Elrohira i jego popleczników. Dość strachu przez cieniem Netherila. Sześćdziesiątego czwartego dnia po tym jak armia Elrohira opuściła twierdze, w rocznicę śmierci Ithril, tłum, podburzony przez młodego Eniona, syna Aistalona, wdarł się do królewskiego pałacu. Pojmano i wygnano zwolenników władcy. Namiestnik Elrohira zdołał jednak zbiec wcześniej wraz ze swymi przybocznymi by ostrzec swego pana. Niebawem wieści rozeszły się wśród elfów z armii Elrohira. Jako, że nie każdemu podobały się jego poczynania, król zaczął obawiać się o swe życie. Zebrał potajemnie wszystkich wiernych mu wyznawców Netherila i pod osłoną nocy wymknął się z obozu u podnóży gór, by dołączyć do zbiegów z twierdzy. Żaden z prawych elfów nie usłyszał potem o Elrohirze.Jednakże walki nie ustały. Do Eniona w Dolennost i innych elfich dowódców dochodziły wieści o kolejnych tajemniczych nocnych masakrach. Spalone ludzkie wioski i dziesiątki ofiar, wskazywały na tego samego sprawcę. Nikogo nie szczędzili nieznani najeźdźcy. Z początku myślano, ze to elfy Elrohira, jednak przeciwników było zbyt wielu. Dopiero potem, gdy natrafiono na kilka ciał poległych odkryto prawdziwą naturę wrogów. Były to elfy Illirivel. Ich skóra była bardzo ciemna a włosy jasne. Posługiwały się niezwykle kunsztownie wykonanymi sejmitarami i były prawie niepokonane pod osłoną nocy. Zaczęto zwać je „duath”. Nie tracąc czasu na łagodzenie sporów elfy z Dolennost, ludzie z dolin i krasnoludy z gór zachodnich połączyły siły przeciwko wspólnemu przeciwnikowi. Być może to ich uratowało. Bowiem posiadając ogromną przewagę, sojusznicy nie pozostawiali wrogowi ani chwili wytchnienia, spychali najeźdźców coraz dalej w kierunku gór na zachodzie. W końcu Illirivel poprowadziła swój lud w czeluście jaskiń. Zaprzestano pościgu dopiero w miejscu, gdzie nawet krasnoludy odmówiły dalszej wędrówki. Sadząc, że przepędzony wróg w opętaniu zszedł w najgłębsze czeluści, gdzie dosięgła go zguba, sojusznicy powrócili do swych domów. Do dziś można jeszcze usłyszeć żałobne pieśni elfów, opłakujące poległych braci, chwalące ich męstwo oraz przestrzegające przed straszliwym wrogiem – mrocznymi elfami wracającymi z podziemi.Po tych burzliwych wydarzeniach nastąpiły lata pokoju. Enion, prawowity następca, władał elfami sprawiedliwie i rozważnie. Potem często stawiany był za wzór dla innych władców. Jednak nic, co piękne nie trwa wiecznie – ta stara prawda potwierdziła się również w tym wypadku. Kiedy Daywados stworzył orki i wydał kolejną wojnę Methestelowi, wszystkie kontynenty zaroił się od plugawych tworów boga destrukcji. Siłą rzeczy wkrótce dotarły również do krainy zamieszkałej przez elfy. Dzikie i coraz silniejsze bandy szarpały mury twierdzy Dolennost i ścierały się z elfimi wojownikami. Elfy jednak okazały się potężnym przeciwnikiem Daywadosa, ich siła bowiem była wielka w owych czasach. Rozbijali w pył kolejne hordy i armie orków osłabiając siły Pana Chaosu. Ufne w swoje zdolności i potęgę swojej twierdzy rzuciły niemal wszystkie wojska do ostatecznej bitwy o Hagzadug. A była to najpotężniejsza forteca orków na tym kontynencie, do której wycofały się wszystkie plugawe sługi Daywadosa,. Armia pod dowództwem Eniona zdobyła Hagzadug i zrównała go z ziemią. Elfy jednak zapłaciły za to zwycięstwo straszną cenę. Silna horda orków, która wbrew rozkazom nie stawiła się w fortecy, podstępnie zaatakowała Dolennost. Siły obrońców były tak niewielkie, że nie wystarczyły na obronę przed liczniejszym wrogiem. Twierdza Dolennost upadla zanim powracająca armia Eniona zdołała pokonać orki. Nieliczne elfy, które przeżyły oblężenie zgromadziły się w nocy wśród ruin i wraz z pozostałymi wojskami Eniona wzniosły ku Ahnbysowi pieśń. W pieśni tej zawarły swój żal, obawy i prośbę o wybawienie. Twórca wysłuchał ich śpiewu.Pośród ryku niebiańskich oceanów i blasku boskich pochodni z Niebytu spłynęło siedem potężnych złotych okrętów. Były tak wielkie, że mogły pomieścić cały elfi naród. Ich żagle były tkane z płonącego błękitu, a zdobienia przewyższały swym kunsztem najpiękniejsze dzieła elfich mistrzów. W milczącym pochodzie wszystkie elfy weszły na pokład siedmiu statków. Nikt nie pozostał, by podziwiać jak w pełnej chwale okręty rozświetlają czerń nocy unosząc się w przestworza – ku nowemu domowi. Rożnie wspomina się ową wędrówkę po nieboskłonie. Dla jednych było to mgnienie, zaledwie kilka minut. Inni pamiętali upojną podróż, która ukoiła ich dusze i pozwoliła zapomnieć o niedawnych cierpieniach. W końcu okręty zaczęły opadać, aż dotknęły lądu. Była to dzika wyspa. Elfy uznały te zimie za dar dla nich i tu zaczęły budować swoją nową siedzibę – Tol en Estel. Czas upływał na ucztach i świętowaniu, doskonaleniu swej sztuki i tworzeniu. W to idealne społeczeństwo wkroczył w końcu człowiek. Niewielkie ludzkie królestwo, które istniało na tym samym kontynencie co Tol en Estel i cieszyło się wielką przychylnością bogów. Wkrótce ludzie odkryli wyspę elfów. Jej ostrożni mieszkańcy postanowili wcześniej uniknąć niebezpieczeństwa. Podczas narady Enion podjął decyzję o opuszczeniu wyspy na pokładzie boskich okrętów. Elfy zabrały na statki wszystkie swe dzieła, by żadne nie wpadło w ręce ludzi. Jednakże grupa elfów sprzeciwiała się opuszczeniu wyspy. Opowiadali się raczej za ułożeniem się z ludźmi. Na ich czele stanął syn króla, Mirdan. W ostatniej chwili odmówili wejścia na pokład. Długo potem spoglądali w niebo, w kierunku zachodnim, gdzie znikły im z bystrych oczu oddalające się statki bogów.Pozostałe na Tol en Estel elfy chętnie nauczały i zapraszały na swe uczty innych pierworodnych. Nawet ludzki król przebywał nie raz w ich gościnie. Z czasem pozostała grupa zasymilowała się i swą krew zmieszała z krwią ludzką. Narodziło się wówczas wiele dzieci mieszanej krwi, które nazwano pół-elfami. Posiadały one cechy obu ras. Elfy jak za pradawnych czasów zaczęły też trapić straszliwe zarazy. Król Mirdan również zmarł na jedną z ludzkich chorób. Powiada się, że umierając zakazał winić za choroby innych Pierworodnych. Zmarł w męczarniach, lecz z uśmiechem, jaki zawsze gościł na jego ustach. Ostatnim władcą elfów na Tol en Estel był Arvedui. Po jego bezpotomnej śmierci, także z powodu choroby, na miejscu Tol en Estel powstało miasto podlegle królestwu – Skara Brae. Wiele elfów z grupy Mirdana wybrało wówczas spokojne życie w niedostępnych lasach. Żyją tam po dziś dzień przechowując tradycje, język i historie dawnych dni. Zdarza się, że spoglądają na zachód oczekując na powrót swych braci i nastanie lepszych czasów.

Ograniczenia
Brak.

Status postaci:
Neutralna

Aktualizacja: Conrad
07-04-2016