swoją drogą.. szukam książki, kiedys czytalem, a było to w czasach gdy czytalem mnóstwo rzeczy i sporo było o podobnej tematyce więc nie moge sobie tytułu przypomnieć (wiem, cholerna skleroza, wstyd i hańba)
było o magu samouku (wziął magicznę księge chyba od swojego zmarłego mistrza, co było juz ewenementem w tym swiecie bo tam kazdy miał swoją i chyba tylko najpotężniejsi mogli zabrac księgę komuś) przepijał krasnoludy i bez pomocy magii wyrywał kraty ze ścian
jeśli potrzeba więcej szczegółów to pare historii jeszcze pamiętam xD...