Cholera! To jak fabuła malazańskiej tworzy spójną całość w kolejnych księgach to po prostu majstersztyk!
Każda kolejna część idealnie wpasowuje się w poprzednią, tak jakby koleś wiedział co napisze rok później
rzucę przykład niezwiązany z książką, żeby przedstawić o co mi mniej więcej chodzi.
idzie bohater przez pustyni, patrzy, a tam spalona chata. 2 książki dalej okazuje się, iż inny bohater tę chatę spalił, muaaa.