Autor Wątek: Ciekawość .. EP1.  (Przeczytany 4063 razy)

Offline scott_Gs

  • Gracze DM
  • Zarejestrowany
  • Wiadomości: 2
Ciekawość .. EP1.
« dnia: 2017 02 17, 16:38:42 »
iiii raz iiiii dwa.. mówiła w myślach… i unik …. I trzy i cztery…. Liczyła zadając i odpierając
jednocześnie mnóstwo ciosów.. wieczór był chłodny a runo leśne grząskie na tyle, że Likaon mimo
swej zwinności miał nie lada problemy by reagować na polecenia tak szybko jak były wydawane
i przeskakiwać z łapy na łapę by wojowniczka mogła zadawać kolejne razy…

… robiło się coraz później, a dziki szał w którym znajdowała się Darvyre mijał… czas wracać  - pomyślała
i silnym pociągnięciem skierowała Wiera – bo tak zwał się Likaon, którego dosiadała , w stronę Yew…

…zanim zwierze wykonało pierwsze susy, z za drzew wyłoniła się postać jeźdźca na koniu… wzrok
Darv był mocno przyzwyczajony do trwającego już od dłuższego czasu zmroku, ale nie potrafiła
określić kim lub czym może być istota, która wyraźnie chciała przeciąć jej drogę… Kim jesteś! – wypowiadając
te słowa czuła, że jest to najgorszy z najgorszych momentów, w których mogła spotkać potencjalnego
napastnika… czarny grzyb przestawał działać już całkiem, a obawa o brak możliwości obrony rosła w każdym
krokiem zbliżającej się istoty… Kim jesteś! Mów ! – krzyknęła ponownie, ale jedyną reakcją na pytanie była
coraz to bardziej bojowa postawa Wiera, który w tym momencie wbił tylne łapska w ziemię, uginając przednie
w gotowości do komendy ataku…

Nie obawiaj się, nie mam złych zamiarów -  wypowiadając te słowa istota była już bardzo blisko i powoli bardziej
ukazywała swe oblicze. Wilk aż drżał w spięciu gotowy do choćby szeptu komendy do ataku..
Stój! – Darvyre uspokoiła Likaona, ale jednocześnie w postać na koniu zatrzymała się zaledwie kilka kroków przed nią…

Chodź ze mną, powinnaś wiedzieć, że się spotkamy..- istota mówiąc to odwróciła się i ruszyła przed
siebie… Darvyre w chwilę zorientowała się o co chodzi…. Dzień wcześniej odbyła rozmowę z jednym ze
sług Netheriela, wykazując w tedy spore zainteresowanie historią i chęć dowiedzenia się czegoś więcej
w tej materii…chciała to ma - pomyślała i ruszyła za przybyszem…

Kilka chwil później byli już u wejścia do jaskini lodowej , do której sama jak do tej pory niezbyt chętnie
chciała się zapuszczać…

.. no… pokażesz mi teraz co potrafisz i opowiesz co nieco o sobie…

… całe szczęście, że droga którą przebyli docierając  na miejsce pozwoliła odpocząć na tyle, że Darv
mogła zjeść kolejną porcję grzybów, które to wyraźnie podnosiły jej zdolności bojowe…

…argh!!!- krzyknęła i ruszyła jak szalona do przodu…

..Stój!!, to mięso  -wskazał obojętnie na trole, węże i inne lodowe stwory – mnie nie interesuje… chodź za mną…

..przełykając ślinę ruszyła do przodu i po minięciu kilku krętych korytarzy jej oczom ukazał się… lodowy demon…

..no! jest i Twój przeciwnik… Dasz radę !? – i wypowiadając ostatnie słowa, podniósł głos na tyle, że zwrócił
szybko uwagę lodowego kolosa na siebie… tyle, że… zaraz po tym … go nie było,  a Darv stała jak wryta
widząc, że demon szarżuje wprost na nią …

Walka trwała długo. Były momenty ,w których Darvyre prawie się poddała, ale wiedziała… że w tym starciu toczy
dwa pojedynki a szansę ma tylko jedną… Udało się! Upłyneło sporo ziaren, polało się sporo krwi…
ale podołała… po wszystkim oczywiście zjawił się mężczyzna… dobrze. Za mną – rzekł i zawrócił w stronę wyjścia z jaskini…

cdn...

 

Offline scott_Gs

  • Gracze DM
  • Zarejestrowany
  • Wiadomości: 2
Ciekawość .. EP2.
« Odpowiedź #1 dnia: 2017 02 21, 19:29:20 »
...Wykorzystując tajemny portal w okolicach Yew, szybko dotarli do siedziby na wyspie...

Oczom Darv ukazał się przepięknie zlokalizowany na małej wysepce,  otoczony skromną roślinnością zamek z czarnej cegły.

Nie zastanawiając się za wiele kobieta zeskoczyła z likaona i podążyła za .. postacią...

Mijając po drodze strażników, zakapturzone postacie i dziwnego kościanego stwora,
biegnąc do góry po krętych schodach, dogoniła mężczyznę który otwierał właśnie jakieś drzwi..

Weszliśmy do niewielkiego pomieszczenia, w którym to mężczyzna zasiadł za całkiem sporym stołem a Darv, z lekką dozą
niepewności, stanęła w progu...
wejdź proszę... - powiedział mężczyzna -i zamknij drzwi za sobą.. - i tak też kobieta
uczyniła...

...a więc tak... zapewne wstępnie zostałaś wprowadzona w temat tego czym się zajmujemy przez naszego wspólnego ...
... że tak się wyrażę znajomego...


..zapewne wiesz więc kogo poszukujemy i dlaczego, ale po krótce przypomnę w co się pakujesz...
... chcemy zasilić nasze szeregi gwardią zbrojną... większość z nas zajmuje się szczególnym rodzajem potężnej magii , lecz ja chronię właśnie te osoby
i aktualnie poszukuję gwardzisty...co do Twoich umiejętności, które to było mi niestety dane oglądać... no cóż szczerze - myślałem, że nie podołasz...
... nie był to może pojedynek, jakiego się spodziewałem, ale liczy się efekt końcowy i to doceniam...
... można więc powiedzieć, że damy Ci kolejną szansę, na to byś wykazała się przydatnością, nie tylko w wywijaniu tasakiem...

... znam już Twe imię, zostało mi oczywiście przekazane, za to moje pewnie nie, tak więc jestem Kelson, dowódca gwardii nekromantów
i od tej pory będziesz mi podlegać...zrozumiałaś i jesteś dalej zdecydowana?


...tak mistrzu - odpowiedziała zachrypniętym od wyschniętego gardła lecz pewnym głosem

Nie zwlekając, Kelson wyciągnął zwój papieru i zaczął coś na nim notować...

...zanim wtajemniczymy Cię głębiej w bardziej skomplikowane powódki naszych ostatnich decyzji dotyczących między innymi
przyjęcia kogoś takiego jak Ty sprawdzę Cię raz jeszcze. Wypiszę tutaj składniki, które potrzebujemy pozyskać, dla innych naszych uczniów,
a których zdobycie dla Ciebie jak widać, spędzającej sporo czasu na doskonaleniu sztuk walki, nie powinno być problemem...
- zwijając zwój podał go kobiecie.

Darvyre przyswoiła treść zwoju i schowała pod płaszczem.

czy mogę.... - kobieta chciała coś powiedzieć ale mistrz przerwał jej podniesionym głosem.

... jeszcze nie skończyłem!...

Rozsiadł się wygodniej na fotelu i rzekł:

...w stolicy, jest pewna osoba specyficznej budowy, nizołek dokładnie. Zwie się Hinti, jest handlarzem i już
od dłuższego czasu nie mam z nim kontaktu a czekam na pewną przesyłkę z towarem, który
u niego zamówiłem...Spotkać go można w dzielnicy portowej..
Dowiedz się w moim imieniu, co się dzieje... a gdyby ktoś, miał jakieś
obiekcje co do współpracy, masz tu ten kościany sztylet... będziesz wiedziała, kiedy i jak go użyć...


teraz możesz odejść... wiesz jak trafić z powrotem?

tak... - potwierdziła i z dozą lekkiej niepewności wychodząc z pokoju usłyszała:

.. zajmij się tym jak najszybciej, ale wpierw wypocznij, zmęczona do niczego się nie przydasz..
...znając zwyczaje panujące w Brytanii to zadanie może być tylko pozornie łatwe...









« Ostatnia zmiana: 2017 02 21, 19:35:59 wysłana przez scott_Gs »