Autor Wątek: Modny Piracik  (Przeczytany 3132 razy)

Lenti

  • Gość
Modny Piracik
« dnia: 2019 01 29, 15:09:12 »
Dochodziła już trzecia, a w powietrzu unosił się swąd gaszonych świec. Po głównej izbie karczmy krzątało się pół tuzina postaci myjąc lepiącą się podłogę oraz sprzątając damascenową zastawę ze stołów. Szynkarz ponaglał swoje pomocnice, by machały ścierkami odrobinę szybciej, ale te były zbyt zajęte plotkowaniem.
- A ten pijak z kordelasem znowu się nachlał - zaczęła narzekać niska brunetka - Co wieczór to samo. Jeszcze zarzygał podłogę przy kontuarze.
- Dziwię się, że go jeszcze tu wpuszczasz - druga, szatynka, krzyknęła do karczmarza, ale ten chyba nawet tego nie usłyszał.
- Sporo płaci. Nie to, że by chciał tyle płacić, ale po dwóch kuflach wszystko mu jedno, że dostał specjalny cennik.
Szatynka tylko mruknęła dając do zrozumienia, że usłyszała koleżankę i zaczęła mocniej szorować blat, ale po chwili przestała i powiedziała zamyślona:
- A dzisiaj to on to w ogóle zaczął biadolić, że jest "piratem" - powiedziała z ironią w głosie. - Jęczał coś, że skarb zakopał na wyspie. Musiało mu się co przyśnić, przecież tyle razy widziałam go w banku. Skacowanego, ale zawsze modnie ubranego. Flauszowe spodnie i ten kapitański kapelusz...
Nie zdążyła dokończyć zdania, bo  mężczyzna widząc, że jego pracownice nie wzięły sobie do serca jego uwag, zdzielił jedną i drugą w tył głowy.
- I tak właśnie wasza wypłata pomniejszyła się o dziesiątą część.


Gdyby tylko ten skarb był prawdziwy i gdyby tylko dało się wyciągnąć z "pirata" co nieco informacji.
« Ostatnia zmiana: 2019 01 29, 18:44:18 wysłana przez Zamiśkowana Postać »

 

Offline Gucio

  • Gracze DM
  • Zarejestrowany
  • Wiadomości: 2195
  • Gucio Rezolucio
Odp: Modny Piracik
« Odpowiedź #1 dnia: 2019 01 30, 01:16:23 »
Siedział o potężny, o wielki Mag Sosarii na taborecie obok antycznej harfy w banku Skara Bare. Ciągał za struny zabawiając tutejsze kobiety. Jedna zapadła mu w pamięć, piękna, a zarazem obrzydliwa. Oczy zielone, włosy brunatne, usta słodkie, czerwone i nabrzmiałe. Ale to nie wszystko! Najbardziej zainteresował go język, rozcięty w połowie! Cóż ona musi nim wyprawiać… pomyślał. No i ten zapach najcudowniejsze z perfum, sam Najmądrzejszy Mag używał podobnych. W pewnym momencie akurat przy refrenie pieśni: „O gigantyczny Mag, Brytanie odbić chce!” wbiegł jakiś bardzo niski, nawet jak na niziołka, niziołek.

Wszyscy słuchajcie! Napotkałem jakiegoś dziwaka, pijusa i brudasa!


Najpotężniejszy jak tylko usłyszał słowo dziwak, pomyślał o Piracie co skarb zakopał i wszystkim o nim powiedział.

Zdecydowana większość istot w banku obróciła się ku drzwiom. Oprócz Ducha Nunca przybłąkanego z Minok razem ze swoim kamiennym siedziskiem ( tron, ten na wprost drzwi po lewej stronie banku starego Minok).

Jakiś chory Pirat wszystkim w karczmie Bukaners rozpowiedział, ze skarb zakopał gdzieś na wyspie!

Wysłannik Niebios Droghey wstał powoli, dalej jedną dłonią szarpiąc struny.

Uwaga! Znajdę go! – pięknie przemówił w rytm melodii.

Kobiety, nawet te na żółto bankierki spojrzały na Drogheya i na trzy-czte-ry westchnęły głośno.





CDN
« Ostatnia zmiana: 2019 01 31, 08:45:49 wysłana przez Gucio »